Kraków - Miasto BiałoNiebieskie /Test Solarisa Urbino 18 Hybrid/

W grodzie Kraka

     W ubiegłą niedzielę (nota bene palmową) miałem okazję przyjrzeć się z bliska hybrydowemu Solarisowi Urbino 18. MPK Kraków miało go na testach od 31.03.2009 do 5.04.2009. Do Krakowa dostałem się dzięki PKP Przewozy Regionalne. Prawie półtoragodzinna podróż i byłem na miejscu.

     Zaraz po wyjściu z pociągu czekała mnie mała podwójna niespodzianka. Myślałem, że kolej w naszym regionie niewiele może zrobić, żeby transport nią był nieco bardziej nowoczesny, ale się myliłem. Oto dowód, nowiuśki pociąg na lotnisko w Balicach jakiego żadne europejskie miasto by się nie powstydziło.

Później w moich poszukiwaniach hybrydy na mieście natknąłem się jeszcze raz na niego.

     Jako, że ostatni raz, kiedy miałem okazję być w Krakowie minęło kilka lat, ogarnęło mnie niemałe zdziwienie na widok nowej wersji otoczenia dworca PKP. Muszę przyznać, że zmieniło się to na duży plus, chociaż ta galeria nie powinna stać tyłem do dworca, ale cóż i tak nie wygląda to tak tragicznie jak przed kilku laty.

     Ale to tak na marginesie, w końcu pojawiłem się w mieście Kraka, aby też sobie protestować tego Solarisa. Z dworca udałem się w kierunku ulicy Basztowej, potem Krowoderską i trafiłem do miejsca, gdzie według moich wcześniejszych informacji powinien się znajdować przystanek linii 114. No i faktycznie był. Po sprawdzeniu rozkładu dowiedziałem się, że muszę poczekać około 20 min. i jak będę miał szczęście to trafię na testowca. Miałem szczęście. Szybko sięgnąłem po zakupiony wcześniej w biletomacie 24h bilecik i czekałem, aż podjedzie. Autobus był cały zielony i pomalowany w stokrotki (delikatna aluzja do jego proekologicznych aspiracji), miał też różnego formatu inskrypcje m.in. hybrid, ecology. Szkoda, że producent zapomniał się, iż Karków polskim miastem jest. Ja nie miałem problemu ze zrozumieniem, ale w Polsce używajmy polskiego, żaden wstyd.

     Z zewnątrz nie odbiega za bardzo od jego nie hybrydowej wersji, poza oczywiście dodatkowym osprzętem na tylnej części dachu. Wewnątrz sytuacja ma się tak samo. Żadnych zmian nie uświadczysz. Dopiero zauważalne detale pojawiają się z chwilą ruszania pojazdu.

     Solarisy to nowoczesne konstrukcje, ale jak dla mnie do najcichszych nie należą, bo po pewnym czasie ich użytkowania w środku zaczyna się robić dość głośno, szczególnie podczas ruszania. W tym wypadku tak nie jest, bo napęd elektryczny wspomaga ruszanie i jest dużo ciszej. Zastanawia mnie jednak inna sprawa, czemu to tak głośno mówi się o hybrydach, że są ekologiczne albo przyjazne środowisku, skoro ich spalanie jest około 20 do 25 % mniejsze niż normalnych autobusów? Przecież one dalej emitują spaliny (z całym dobrodziejstwem inwentarza). Osobiście nie lubię tej ekohipokryzji, ale faktem jest, że Solaris tą konstrukcją obniży ilość emitowanych spalin, o ile skutecznie przekona do tego nowych klientów. Nie powinien jednak na tym poprzestać, czekam bowiem na prawdziwie ekologiczne konstrukcje.

     Małą ciekawostka jest dodatkowe lusterko po prawej stronie autobusu, to chyba ukłon w stronę mechaników, żeby nie musieli zacierać śladów po przygodach kierowców na mieście z za wysokimi krawężnikami. To takie małe coś, ale nie spotyka się tego za często.