Karsan Jest w Tarnowie. [Szkoda, że tylko przejazdem...]

Jak dobrze jest wstać skoro świt.


     Taka mała niespodziajka mnie złapała wczoraj jak wracałem późnym wieczorem po pracy. Okolice ulicy Pułaskiego i stacji paliw BP, ide sobie spokojnie po długim dniu do domu, patrzę, a tam na parkingu stoi takie cóś. Ciemno, głucho wszędzie, zdjęcie jakoś kiepsko zrobić będzie. Pooglądałem wynalazek chwilę i zrobiłem szczere postanowienie wrócić w to miejsce z samego rana o wschodzie słońca. O ile jeszcze będzie tam stał. I był, ku mojej uciesze. Trołchę brudny, ale jednak był.


Tureckie mini.


     W Polsce Karsan jako marka pojawia się za sprawą białostockiej firmy WoWo, Dla zainteresowanych link do ich oficjalnej strony - link, a tutaj pdf z pełną specyfikacją i opcjami jakie są dostępne. A wracając do Jesta, jest to rzadko u nas spotykany maluch mający niespełna 4m długości i nieco ponad 2m szerokości. Taki  turecki autobusik świetnie by się sprawdził w ciasnych lokalizacjach, u nas m. in. na linii 31 czy 11 i 12. Może jakość wykończenia nie bije na głowę, a logo Karsana nie powala na kolana, mimo to sprzęt warty rozważenia. Szczególnie u nas, jeśli brać kontekst rozszerzania linii w najmniejsze osiedla czy planowanego od jesieni przejazdu ścisłym centrum (przez Wałową i być może starym rynkiem).


Autobusowy dostawczak.


     Karsan Jest nie powala na kolana ani swoim projektem nadwozia ani wykonaniem wnętrza. Nie jest jednak tragiczny, jak co niektóre produkty "autobusopodobne" zza naszej wschodniej granicy. Proste, pudełkowate nadwozie ze sprytnie ukrytymi okrągłymi lampami, robi dość sympatyczne wrażenie. I co najważniejsze. Na chwilę obecną, ten typ mini autobusów nie ma wcale konkurencji.  No może poza tym Iveco / SKD. Panowie z Autosana, już wiecie, za jaki produkt się wziąć. Lokalnie robiony projekt byłby strzałem w dziesiątkę, szczególnie biorąc pod uwagę, że coraz więcej małych gmin szuka czegoś takiego na uruchomienie własnej i niewielkiej komunikacji, przy tym jak najtańszej.




Turek z bliska.


     Niestety, wczesny poranek przywitał mnie małą mżawką, a co za tym idzie brudne szyby nie ułatwiły focenia. Niemniej jednak to, co najważniejsze jest dobrze widoczne. Jak się ktoś uważnie przyjrzy, zauważy znajome elementy. Część przełączników jest identyczna jak w używanych przez tarnowskie MPKa Otokarów.


Większość miejsc siedzących jest dostępna w tylnej, podwyższonej części autobusu. Zastosowane fotele też nie należą do tych typowo spotykanych w mieście, ale Jest zdaje się jest nie tylko na takie okazje przewidziany.





Warto to ściągnąć do Tarnowa?...


     Zależy. Na pewno by się sprawdził. I to w wielu miejscach. Mały, zwinny, ma klimatyzację, uchylne okna, łatwo dostępny poprzez niskopodłogowe wejście i drzwi odskokowe, co daje mniejsze prawdopodobieństwo przytrzaśnięcia, jest mały, więc i dużo nie spali, a dzięki temu wzrasta rentowność, nie będzie bujał, bo obie osię znajdują się na krańcach nadwozia. Ale. Jest kilka poważnych znaków zapytania. Jak z gwarancją i częściami? Jak tak się popiszą jak Otokar, który potrafi do swojego autobusu wysyłać przednią szybę i trzy razy jest za mała.. to z czym do ludzi. Druga sprawa, to jakość samych podzespołów i tak skrzynia 6 biegowa. Jak się to sprawdza, hmn panowie z Kapen Urbanino mają coś na ten temat do powiedzenia, wprawdzie Iveco to nie Fiat, ale też włoskie. Na koniec, układ samego wnętrza nie jest do końca przekonujący. Z niskiej podłogi dostępne są tylko dwa, czasem cztery miejsca, ale zawsze tyłem do kierunku jazdy. Moherixy tego nie lubią, i to nawet bardzo. Ale za to cena i sam pomysł na niewielkich rozmiarów sprzęt to dobry powód do zastanowienia czy aby go nie zakupić.

Tarnów zrobiony na szaro. [Znikające wiaty przystankowe]

Coś się dzieje.


     Na początku tego tygodnia na pewnych przystankach zaczęto wykonywać jakieś prace. Ale skoro żadnej informacji nawet na stronie ZDiKu nie było, ani w pobliżu rzeczonych przystanków niektórym mogłoby się zdawać, że ktoś wiaty kradnie. Bo jednego dnia stały, a już drugiego zostawały podcięte podpory mocujące i nic więcej. Na szczęście, jak się okazuje to tylko prace modernizacyjne. Już od pewnego czasu zmienił się styl montowanych wiat, i są one głównie szare. Niemniej jednak od teraz zmienia się jeszcze jedna rzecz. O pewnej jaskółce zmian możecie poczytać w poprzednim poście pod sam jego koniec - link.



Jak Temi coś palnie...


     Ale zanim jednak przejdę do meritum, warto zajrzeć jeszcze tutaj - Temi. Jest to artykuł już sprzed pół roku, jaki pojawił się w tym tygodniku odnośnie braku "czytelności" rozkładów w Tarnowie. Mija się nieco z prawdą, ale widać ZDiK zauważył problem starszej części społeczeństwa i od teraz wziął się za jego rozwiązanie. Wiaty, które zaczęły znikać z tarnowskich ulic są zastępowane nie tylko po to, żeby było ładniej i wygodniej. Przygotowane są także do podłączenia podświetlenia. Nie tylko sama gablota z rozkładami otrzyma odpowiednie oświetlenie, ale także tablica informacyjna z nazwą przystanku. I przy okazji zmieni się jej styl z granatowej z białą czcionką na biała z granatową czcionką.


Gdzie one są... ?


     Póki co nowe wiaty pojawiły się głównie na ulicy Lwowskiej, Słonecznej (na jednej stronie), Starodąbrowskiej oraz pod "Starym Szpitalem" na alej M.B. Fatimskiej. I tu przy okazji warto zauważyć styl pracy firmy, która zmienia te wiaty. Robią to już od kilku dni, a stoi kilka wiat w różnej fazie wykończenia. Żadna niej jest jeszcze de facto gotowa. A to nie ma dachu, a to gablota nie założona, że już o braku tej z nazwą przystanku nie wspomnę. Wiele zaczęli, a żadnej jak trzeba nie założyli. Niezbyt profesjonalne podejście, ale cóż, ważne, że zmiany idą na lepsze.

Zmiany.


     Brak reklam od strony od której podjeżdża autobus. To nie tylko utrudnia pracę kierowcom, ale też pasażerom zorientowanie się, czy aby ich autobus nie podjechał właśnie.



     Podświetlenie ułatwiające dojrzenie nazwy przystanku.



     Lepsza widoczność rozkładów po zmroku.



     Większość wiat jest jeszcze w trakcie dość nieśpiesznego wykańczania. Brakuje pleksy osłaniającej od niesprzyjającej pogody, gablot, tablic z nazwą przystanku, drewnianych belek na ławkach. Trochę dziwi tempo wykonywania tych prac, jakby celowo były rozwlekane w czasie. Owszem podpory muszą mieć czas na związanie, ale całą resztę można było od razu od początku do końca zmontować, a nie rozwalać sześciu wiat i ani jednej nie ukończyć.


Inauguracja linii 101 oraz nowe przystanki w Tarnowie.

Nowe tory linii 1


     Skoro linia nr 1 nie ma możliwości przejazdu pod wiaduktem kolejowym w ciągu ulic Gumniska i Braci Saków, koniecznością była zmiana jej trasy. I tak właśnie od dzisiaj na wyświetlaczach widnieją kierunki nie jak zazwyczaj Mościce czy Jana Pawła II, a odpowiednio Mościce p. Lwowską i Jana Pawła II p. Lwowska. [Chociaż nie każdy wyświetlacz to chciał przyjąć...] Przy okazji objazdu do szpitala Św. Łukasza, poza istniejącymi przystankami na ulicy Lwowskiej w kierunku do Mościc doszedł jeden, tymczasowy na ulicy Mostowej, na wprost stacji paliw Mądel.


101 - Surogatka zmienionej 1ki


     Ale 1 lipca to nie tylko dzień pełen niespodzianek na Lwowskiej, Okrężna bowiem dostała 101, która ma za zadanie uzupełniać brak połączenia od strony szpitala w kierunku dawnej bazy PKS Tarnów. Nomen omen, tam też ma swoją mini pętle, pewnie dlatego, że i linia należy do kategorii mini. Remont się skończy, to i trasa będzie poważniejsza.


Bolesne udogodnienie


     Ile to dzisiaj narzekania było na mieście słychać, a ile żali, a co takiego się stało, a informacji nie ma nigdzie, tak daleko chodzić, etc. Informacje wisiały, rozkłady znikły, w radiu mówili, ale po co kto by to czytał, a potem mina pełna zdziwienia, jak się komuś autobus nie zatrzymał. No ale coś za coś, do Starego Szpitala będzie bliżej, no i kierowcy będą mieli dużo łatwiej skręcić i mniej stresu. Niektórym to ciężko zrozumieć, ale jakby sami za kółkiem usiedli 12sto metrowego potworka i próbowali skręcić ze Słonecznej w Fatimską w godzinach szczytu, minę mieliby inną. Fakt jest faktem dokonanym, Słoneczna - Kościół już większości linii nie obowiązuje, a za to jest Fatimskiej - Curie obok szpitala i PWSZ Tarnów.


5tka z teraz z obu stron autostrady A4


     W sumie to dość ciekawa zmiana, w stosunku do tego, co było do tej pory. I też dość nietypowa. Od teraz po trasie tej linii obowiązują dwie pętle. Nie tylko ta na Wiśniowej, ale też na starej trasie z przed budowy autostrady przy Nowodąbrowskiej. Wjazd na nowy odcinek obowiązuje w obie strony, zarówno do jak i z centrum miasta.



Nowa pętla - nowy styl


      Już od jakiegoś czasu można zaobserwować zmianę w stylu wiat montowanych na tarnowskich przystankach. Nie są to już jak dawniej żółto - niebieskie, a kompletnie szare zadaszenia. Co mnie trochę dziwi, bo taki zabieg nie wzmacnia marki miasta. Z drugiej jednak strony jest bardziej dyskretne i nie kłuje w oczy. Pętla przy Nowodąbrowskiej zaś ma jeszcze ten jeden wyróżnik, iż styl tablicy z nazwą przystanku jest bardzo podobny do tych z Krakowa. Ciekawe czy ten trend się utrzyma na dłużej...






Reklama